Zabawy dźwiękiem. Klezzmates, Meadow Quartet.
Recenzja Sylwii Praśniewskiej, Midrasz, Nr 2 (178) Marzec/Kwiecień 2014
(…) Do łąki, jako miejsca radosnego, ale też przestrzeni przeobrażeń, postanowili odnieść nazwę swojej grupy. Bazą dla ich twórczości jest muzyka żydowska, ale łączy się ona też ze współczesną kameralistyką, jazzem i muzyką filmową. Artyści w wywiadach wyjaśniaj ą, że obecnie stała się ona bardzo pojemna, szczególnie w awangardowych kompozycjach, analogicznie do jazzu, kiedyś węższego, a dziś ogromnego, zróżnicowanego nurtu.
Zespól powstał w 2009 r., a w 2011 otrzymał wyróżnienie na festiwalu Nowa Tradycja. Jeszcze większy sukces odniósł w 2013 r., zdobywając na tym festiwalu II nagrodę (ex aequo z zespołem Lesja Folk). Założycielem grupy jest klarnecista Marcin Malinowski, który od dawna fascynował się muzyką żydowską i swoją pasją zaraz ił pozostałych muzyków. Pierwsza ich płyta – “Unexpected” – została wydana w 2012 r., ale już w trakcie jej nagrywania rodziły się pomysły na kolejne kompozycje. Nowy album, “The Erstwhile Heroes”, nawiązuje do takich kompozytorów jak Dymitr Szostakowicz czy Jan Sebastian Bach. To również pochwała solidnej pracy, dbałości o detale, dopracowanie poszczególnych dźwięków. W porównaniu z poprzednią płytą jej zakres stylistyczny jest jeszcze większy.
Meadow Quartet wydobywa walory wszystkich instrumentów kwartetu, które grają w różnych konfiguracjach i mają swoje solówki. Wyraźne są pełne uczucia tony, to przejmująco tęskne, to zagrane z rozpierającą radością. Są nawet fragmenty, kiedy klarnet w swej eksplozyjności i rodzaju ekspresji przypomina grę Davida Krakauera. Inną nieodparcie nasuwającą się na myśl inspiracją są utwory The Cracow Klezmer Band. Słychać uderzające podobieństwo: w brzmieniowości, rodzaju zdobień, emocjonalności czy efektach dźwiękowych.
Zespół wraz z pierwszym, melodyjnym, żywym, rytmicznym utworem (Mystery tour) zabiera słuchacza w podróż. Jaka ona jest? Dużo w niej medytacji, zamyślenia, jakiegoś zawieszenia, prób oddania raczej stanu niż działań. Można j ą więc interpretować jako podróż w głąb siebie, obfitującą w różnorodne nas troje, wspomnienia czy wyobrażenia. Są utwory, które wydają się być próbami oddania za pomocą dźwięków strumienia świadomości. Zwraca uwagę intensywność, gęstość brzmienia oraz efektowne zakończenia kompozycji. Wkraczający tu i ówdzie klarnet basowy wnosi powagę i głębokie, ciemne zabarwienie. Stosowane są zabiegi sonorystyczne, dające niekiedy wyrafinowane odgłosy, a w niektórych momentach można wręcz odnieść wrażenie, że ma się do czynienia z muzyką elektroniczną. Nowoczesności dodają też chwilami zaczepne lub chropowate tony. Zdarzają się również muzyczne żarty, na przykład wdzięczny, bliski ludowości utwór Bulgaresca, związany z Bułgarią, ale także z tradycyjną muzyką żydowską.
Pora napisać o składzie zespołu poszerzonym na płycie “The Erstwhile Heroes” o gościnny udział litewskiego perkusisty Tomasa Dobrovolskisa. Po raz pierwszy muzycy spotkali się i zagrali razem w 2011 r. na Festiwalu Wilno w Gdańsku. Uznali, że świetnie się razem uzupełniają, więc wystąpili wspólnie na Nowej Tradycji 2013 i postanowili nagrać tę właśnie płytę . Tomas Dobrovolskis jest uznanym artystą, który gra jazz i muzykę świata, tworzy kompozycje do spektakli teatralnych i filmów. Występował m.in. w Szwecji, Finlandii, Belgii, Izraelu, Stanach Zjednoczonych, Polsce, Danii, Islandii czy Anglii. Wynalazł i skonstruował instrument the brass globe – metalową, a później szklaną kulę , z której można wydobywać niezwykłe dźwięki. Udział Dobrovolskisa dodaje płycie smakowitości. Jego gra na bębnach tak przykuwa uwagę, że niekiedy można się koncentrować głównie na tych perkusyjnych brzmieniach i delektować nimi.
Nowa płyta Meadow Quartet jest ambitnym krążkiem, który powinien usatysfakcjonować wytrawnych słuchaczy.